Już od dawna próbuję jakoś zaprzyjaźnić się z listopadem.Brak słońca i bure dni naprawdę nie skłaniają do podskoków z radości.Nie zamierzam jednak marudzić i staram się cennie wykorzystać każdy dzień i roztoczyć trochę miłej aury lepszej niż tej za oknem.
***
Przez całą jesień królują u mnie jabłka.Przetwory i suszenie zabiera trochę czasu ale i przynosi wiele radości.Cały dom dom pachnie cynamonem i pieczonym jabłkiem!A do aromatycznej szarlotki naprawdę miło potem przysiąść!
Kominek bucha miłym ciepłem, grzaniec,gorąca czekolada to jest to co tygryski lubią najbardziej!To takie smakowe umilacze tej listopadowej szarugi.
Kiedy w domu ciepło,a na stole dobre jedzenie jakoś łatwiej przetrwać te trudne listopadowe dni.Jeśli do tego dodamy kilka cieszących oko drobiazgów to już naprawdę fajnie!
A któż z nas nie lubi jesiennych aranżacji?
Ja uwielbiam!
To one właśnie dodają humoru i uśmiechu podczas tej burej aury za oknem.
Zawsze na przyjęcie gości ozdabiam stół i wnętrze miłymi akcentami,które charakteryzują daną porę roku.
Powyżej na stole przepyszna sałatka z gruszką ,którą będę jutro serwować moim gościom .Jest naprawdę smakowita w związku z czym przepis oczywiście podam na blogu.
A tymczasem by dodać więcej energii i by zrobiło się weselej jeszcze kilka zdjęć bardziej przyjaznej jesieni,tej jasnej strony mocy.Gorąco pozdrawiam!Ania.
P.S.A Wy jak radzicie sobie z listopadem?