To już druga Wielkanoc w pandemii…nie, nie będę smucić, zbyt dużo dookoła negatywnych informacji. Podobnie jak w ubiegłym roku, staram się mimo wszystko poczuć Ducha Świąt!
Kiedy nadejdzie wiosna, znów zachwycę się pąkami dzikich czereśni. Białe płatki jak puder, zaplączą się we włosy… Kot pobiegnie za mną ku radości, a co tam!
Styczeń zaskoczył piękną aurą. Bure zimy dały się we znaki, więc śnieg jako towar deficytowy ucieszył nie tylko dzieci. Ceny sanek nagle skoczyły i chwilowo stały się najwspanialszą zabawką dla najmłodszych.
Ho, ho, ho…dawno mnie tu nie było i bardzo mi tych moich wpisów brakuje . Jest to po części zbiór wspomnień, przemyśleń i emocji, z którymi mogę się z Wami podzielić.
Cudny, letni czas pomału dobiega końca…jak zawsze żal pożegnać się z ciepłym słońcem, długimi wieczorami na tarasie, letnimi sukienkami…
Chyba nie znam prostszej sałatki od tej właśnie z tuńczykiem. W dodatku nie jest jakoś bardzo kaloryczna. Kilka zwykłych składników i to wszystko!
Ach! Jak długo czekałyśmy na te chwile…radosny śpiew ptaków, kwitnące drzewa, ten wszechobecny kwiatowy zapach, że aż brakuje tchu… Te kawy na tarasie, wśród tryskającej zieleni!
Dziś, w mojej wiejskiej scenerii, w dość swobodnej stylizacji – mój nowy zakup – biała bluzka od TARANKO . Bluzka jest urocza, zwłaszcza na uwagę zasługują koronkowe rękawy i żabot!
Nie do wiary, że na Wigilię nie spadła nawet szczypta śniegu! Próżno było wypatrywać chociaż odrobiny śnieżnego puchu. Niemal wiosna wymieszana z jesienią.
Ach! Trochę szkoda, że nie mogę już zerwać z krzaka tych dorodnych, zielonych strąków. Pięknie się obierały, ze środka wyskakiwały jasnozielone poduszeczki.Takie radosne nasiona bobu!