ANDALUZJA W 10 DNI | MIASTA, KTÓRE ODWIEDZILIŚMY

Andaluzja jest to region południowej Hiszpanii. Słynie z flamenco, korridy, wina oraz pysznego tapas. Z racji tego, że nasz pobyt trwał dziesięć dni, chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej. Niestety nie udało nam się odwiedzić wszystkich miast w tym regionie, ale zobaczyliśmy te, na których nam najbardziej zależało. Jakie miasta odwiedziliśmy? Dlaczego nie udało nam się zobaczyć ogrodów Alhambry? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w poniższym wpisie. 

TRANSPORT:

Loty znaleźliśmy na własną rękę. Tym razem nie skorzystaliśmy z biura podróży, chociaż jest z reguły dużym ułatwieniem podczas wycieczek. Szukając biletów lotniczych, korzystamy zazwyczaj z takich stron jak: esky.pl czy też skyscanner.pl. Dzięki nim, możemy szybko znaleźć połączenia, które nas interesują, nie wydając przy tym dużo pieniędzy.

Kiedy wylądowaliśmy na lotnisku w Maladze, odebraliśmy auto z wypożyczalni, które zarezerwowaliśmy w Polsce internetowo.

Koszt auta na dziesięć dni z pełnym bakiem: około 90 euro. 

Wskazówka: radzimy wypożyczyć auto w takich miejscach, gdzie nie zapewniają na starcie paliwa, ponieważ jest ono o wiele droższe niż to, które sami byśmy uzyskali na stacji benzynowej. Cena za auto nie byłaby taka wysoka, gdyby nie to paliwo, które już wliczyli w cenę.

NOCLEG:

Nocowaliśmy w hotelu Don Carlos Resort– znajdującym się w mieście Marbella, które było oddalone zaledwie około 40 km od Malagi, więc droga z lotniska do hotelu nie trwała długo.

JEDZENIE:

Andaluzja słynie z pysznego, śródziemnomorskiego jedzenia m.in. z krewetek, małż, kalmarów czy dorszy. My jesteśmy zwolennikami dorsza, więc często go zamawialiśmy pod każdą postacią. W pobliskiej restauracji posmakowaliśmy turbota w soli, którego polecił nam kelner jako ryba dnia. Podał go w bardzo ciekawy sposób- najpierw przyszedł z kilkoma rybami na talerzu i mieliśmy wybrać jedną z nich, a potem filetował ją na naszych oczach. Wszystko wyglądało bardzo apetycznie i świeżo. Warto również zajechać po drodze do ulicznych, regionalnych  restauracji, gdzie często obsługują Hiszpanie „z krwi i kości”. Nie potrafią z reguły porozumieć się po angielsku, ale można przez to poczuć prawdziwy klimat Andaluzji. W trakcie jednej wycieczki na wyjeździe, mijając „pastwiska” z bykami, zajechaliśmy do regionalnej, prawdziwej hiszpańskiej restauracji. Tam z kolei, wybraliśmy solę, która również była znakomita. Nie można zapomnieć także o słynnym tapas. Jest to dobry pretekst dla Andaluzyjczyków, by zjeść w rodzinnym gronie obiad lub kolację. Składa się z reguły z dwóch lub trzech dań. Kosztuje w granicach od 8-9 euro.

„W Andaluzji koniecznie trzeba skosztować tortilli, czyli ziemniaczanego omleta”- tak mówią znane przewodniki, ale nam nie przypadła do gustu.

Poniżej filmik, na którym kelner filetuje turbota:

„MUST HAVE”:

Co warto zobaczyć?

  1. Malaga
  2. Sewilla
  3. Gibraltar 
  4. Kadyks 
  5. Marbella 
  6. Tarifa
  7. Benalmadena
  8. Ogrody Alhambry- niestety nie byliśmy tam, ale zaznaczam to miejsce w rankingu, ponieważ z tego co wiem, warto je zobaczyć i zwiedzić. Bardzo chcieliśmy się tam dostać, ale nie było już miejsc w naszym terminie.

Wskazówka: Warto pamiętać, że do Ogrodów Alhambry nie wejdziemy tak po prostu. Chyba, że mamy ogromne szczęście. Bilety trzeba zarezerwować około miesiąc przed. Zagapiliśmy się i próbowaliśmy zarezerwować bilety tydzień przed. Niestety nawet po sezonie trzeba „czatować” na miejsca, żeby zobaczyć ogrody. Mam nadzieję, że następnym razem się uda!

Jest jeszcze kilka pięknych miast w Andaluzji, które chcieliśmy zobaczyć np. Grenada czy Kordoba, ale zwyczajnie zabrakło na to czasu. Dlatego jest to kolejny powód do tego, aby tam kiedyś wrócić.

Skróty w poniższym wpisie: $- płatne 

  1. MALAGA

Podczas naszego pobytu, odbyliśmy dwie wycieczki do Malagi. Jedna- wieczorową porą, a druga w dzień. Obie mogę zaliczyć do jak najbardziej udanych. Wieczorem można odczuć zupełnie inny klimat niż w dzień. Wszystkie restauracje są wtedy wypełnione ludźmi, delektującymi się pysznym, hiszpańskim jedzeniem i winem. Port oraz inne zabytki są podświetlone, co dodatkowo nadaje uroku temu miejscu. Natomiast w dzień, można dokładnie zwiedzić zabytki i wszelkiego rodzaju parki. Malaga należy do Costa del Sol. Znajduje się tu największy port lotniczy (na którym wylądowaliśmy).

Starówka w Maladze

Port  w Maladze

KATEDRA W MALADZE:

Znajduje się na starym mieście, więc przy okazji można zobaczyć „starówkę” i zajrzeć do jednej z lokalnych restauracji. Katedra jest piękna i ujmuje swoim stylem architektonicznym. Nie byliśmy w środku, ale zobaczyliśmy ją w pełnej okazałości, spacerując po starym mieście. $$

PARQUE DE MALGA I PASEO DEL PARQUE:

Jest to bardzo klimatyczny park, znajdujący się niedaleko portu, w centrum miasta. Kiedy zmęczenie po wielogodzinnym zwiedzaniu daje się we znaki, jest to idealne rozwiązanie na odpoczynek wśród śródziemnomorskiej roślinności.

TWIERDZA ALCAZABA:

Co prawda, zobaczyliśmy tylko z zewnątrz to miejsce, ponieważ nie starczyło już czasu na odwiedzenie wszystkich punktów, które sobie zaplanowaliśmy ( tak jak pisałam wcześniej- trzeba tu wrócić jeszcze raz!), ale myślę, że warto zwiedzić twierdzę, chociażby z tego względu, iż jest pewnego rodzaju symbolem Malagi.  $$$

  2.  SEWILLA:

 Zakochałam się w tym mieście od pierwszego wejrzenia. Nawet chyba bardziej podobało mi się niż Malaga. Jest dużym miastem, ale posiada wiele pięknych i godnych polecania miejsc. Parki, place, katedra, stare miasto i wiele innych.

KATEDRA W SEWILLI:

“Zbudujmy świątynię tak piękną i tak majestatyczną, że ci którzy ją ujrzą wezmą nas za szaleńców.” – słynny cytat twórców największej, gotyckiej katedry na świecie. Faktycznie jest tak ogromna, że nie byliśmy w stanie objąć jej wzrokiem. $$

PLAC HISZPAŃSKI (PLAZA ESPANA):

Zrobił na nas chyba największe wrażenie w tym mieście. W centrum, wzniesiony jest pałac, który otoczony jest kanałem wodnym, gdzie można przepłynąć się łódką. Na środku placu znajduje się fontanna, która nadaje bajecznego klimatu. Dookoła placu wykonane są mozaiki przedstawiające wszystkie „regiony” Hiszpanii. Dopełnieniem jest z pewnością śpiew lokalnych śpiewaków oraz taniec flamenco wykonywany przez znakomite tancerki.

ARENA KORRIDY:

Zmagania byków, może tu oglądać około 12 tyś. ludzi. Każdy toreador, czy matador marzy, żeby zwyciężyć na takiej arenie. Wśród Hiszpanów, jest to bardzo ważna tradycja, a zarazem rozrywka. Z pokolenia na pokolenie, areny przyjmują tysiące widzów. Niestety nie udało nam się zobaczyć takiej „walki”, ale areny wyglądają niesamowicie.  $$

Poniżej: pozostałe zdjęcia ze spaceru po Sewilli:

Jak widać na powyższym zdjęciu- kobiety tańczące flamenco możemy spotkać na każdym kroku.

Hiszpanie uwielbiają celebrować przerwy na tapas!

Trafiliśmy tego dnia na ogromne tłumy mieszkańców tego miasta, ponieważ jak się później okazało- odbywała się religijna procesja na ulicach Sewilli. Niestety nie udało nam się zweryfikować czego dokładnie dotyczyła.

Słynne hiszpańskie wachlarze

Spacerując ulicami Sewilli, możemy napotkać stoiska z pieczonymi kasztanami. Próbowaliśmy i naprawdę są smaczne!

Kiedy szukaliśmy miejsca, żeby zjeść jakieś tapas, odkryliśmy „małą halę”, gdzie były  stoiska z różnego rodzaju tapas.

UNIWERSYTET:

Kiedy spacerowaliśmy po Sewilli, przechodziliśmy obok Uniwersytetu Sewillskiego. W pierwszej chwili, nie zorientowałam się, że jest to „ten” uniwersytet, ale kiedy podeszliśmy bliżej, robił przeogromne wrażenie. W przeszłości, budynek uniwersytetu służył pierwszej w Europie fabryce tytoniu.

3. GIBRALTAR:

To miejsce zachwyciło mnie od razu! Oczywiście dużą rolę odegrały tu małpki, które biegały między nogami turystów. Pierwszy raz mieliśmy takie „bliskie spotkanie” z magotami. Gibraltar posiada status terytorium zamorskiego zależnego od Wielkiej Brytanii. Jako ciekawostka- droga do centrum i na szczyt górującej nad miastem Skały Gibraltarskiej prowadzi przez czynny pas startowy!!! Gdy zbliża się moment startu lub lądowania, ruch pieszy i kołowy zostaje wstrzymany. Na głównej ulicy Gibraltaru można poczuć się jak na jednej z głównych ulic w Wielkiej Brytanii. Czerwone budki telefoniczne i flagi umożliwiają poczuć angielski klimat.

Ogrody botaniczne Alameda– rosną tu hibiskusy, pinie oraz drzewka oliwne. Oddają cudowny, śródziemnomorski klimat.

Skała Gibraltarska- można na nią wjechać kolejką linową (Cable Car), której dolna stacja znajduje się na końcu Main Street. Największą atrakcją tego miejsca oprócz oczywiście wspaniałych widoków- są magoty, które wyglądają bardzo sympatycznie,ale bywają agresywne, dlatego trzeba jednak mieć do nich respekt.

Niestety trzeba czekać około 2 h, aby wjechać na górę!

Czyż one nie są cudne?!

Magoty są wszędzie! Nawet w kabinie Cable Car 🙂

Rezerwat przyrody Upper Rock– zajmuje górne partie Skały Gibraltarskiej. Z jej szczytu można zaobserwować marokańskie góry Rif.

Słupy Herkulesa– jest to monument, który przedstawia mapę współczesnego świata umieszczoną między dwiema kolumnami. Jednym ze słupów jest Skała Gibraltarska, drugim Jebel Musa, na terenie północnego Maroka. Słupy Herkulesa stanowią element herbu Hiszpanii, a także Kadyksu.

4. KADYKS:

Jest to najstarsze miasto zachodniej Europy. Dzięki architektonicznemu podobieństwu, miasto bywa nazywane hiszpańską Hawaną. Zagrało rolę stolicy Kuby w filmie o przygodach Jamesa Bonda „Śmierć nadejdzie jutro”. Barokowe kościoły i placyki trochę przypominają arabskie miasto. Piękne plaże i eleganckie restauracje dopełniają całokształt tego miasta. Kadyks leży w południowej części Costa de la luz. Słynie szczególnie z katedry, która jest popularnym zabytkiem i często odwiedzanym przez turystów.

5. MARBELLA:

Znajduje się w regionie Costa del sol. Oddalona zaledwie około 40 km od Malagi, dlatego wybraliśmy to miasto na nocleg, bo było świetną bazą wypadową dla innych wycieczek, ponieważ niedaleko znajdowała się autostrada, którą mogliśmy szybko dojechać do innych miast. Cudowna starówka, którą zwiedzaliśmy spacerując po wąskich uliczkach i odwiedzając regionalne restauracje z tapas. Głównym placem starego miasta jest Plaza de los Naranjos. Znajdują się tu również piękne plaże i mały port z jachtami.

6. TARIFA:

Jest to hiszpańska stolica surfingu i najdalej na południe wysunięte miasto kontynentalnej Europy. Do Tarify często zjeżdżają się tłumy surferów. Afryka jest tu na wyciągnięcie ręki- oba kontynenty dzieli zaledwie 15 km. Z portu w Tarifie organizowane są jednodniowe wypady: do hiszpańskiej Ceuty i marokańskiego Tangeru. Można również odbyć rejs, gdzie możliwe jest zaobserwowanie delfinów i wielorybów.

7. BENALMADENA:

Dzielnica Benalmadeny zwana Pueblo to typowe białe miasteczko z arabską przeszłością i stromymi wąskimi uliczkami. Znajduje się tu kolejka linowa, z której skorzystaliśmy (Teleferico de Benalmadena), która prowadzi na Monte Calamorro (771 m n.p.m.). Zapewnia świetne widoki na wybrzeże.

Byliśmy w okresie Halloween, dlatego napotkaliśmy po drodze na szlaku oto takie dekoracje!

 

Miasta, których nie zobaczyliśmy, ale myślę, że warto do nich powrócić ——-> Grenada, Kordoba, Ronda, Mijas

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

  1. Wycieczki do Afryki: Z Andaluzji można wypłynąć w rejs do hiszpańskich miast w Afryce: Ceuty i Melilli. Rejsy obsługują firmy: Balearia (www.balearia.com).
  2. Pogoda: Andaluzja to najgorętszy region Hiszpanii, równie ciepło jest w Murcji. Lato w tych regionach jest niezwykle upalne i suche: temperatura sięga często 40 stopni. Jesień i zima są zazwyczaj łagodne, choć od grudnia do marca można spodziewać się częstych opadów deszczu. Wyjątkiem jest Sierra Nevada- jego szczyty są ośnieżone przez większą część roku.
  3. Sjesta: W Andaluzji obowiązuje sjesta, czyli popołudniowa przerwa, zazwyczaj w godz. 13.30/14.00-17.00.

Zostaw komentarz

Related Posts