Piękne lato trwa…Ogrody obfitują w rozmaite warzywa i owoce. Natomiast mój wiklinowy koszyk co jakiś czas zamienia się w prawdziwy kosz obfitości.Co za tym idzie w mojej kuchni wrze!
Kolor miętowy chyba mocno zawrócił mi w głowie.Zagościł nie tylko w postaci miętowo-morskiej bluzki, ale i nieskończonej ilości dekoracyjnych dodatków!
Kochani!Dzień Matki już jutro.Kto wciąż nie ma pomysłu jak sprawić radość swojej Mamie bez zbędnych już słów podrzucam jeszcze kilka inspiracji : Serduszko porcelanowe –home &
Wielkanocne szaleństwo w końcu dopadło i mnie!Wszelkie ozdoby ponownie zagościły w domu i zagrodzie ! Nacięłam bukszpanu,powiesiłam kolorowe wydmuszki .Na tarasie,w donicach posadziłam cytrynowe i niebieskie bratki.Te drugie noszą zaskakującą nazwę –
Dziś na dworzu przepięknie !Nie sposób usiedzieć w domu! Zresztą po co??Tyle radości i dobrego samopoczucia daje ta cudowna aura ! Z przyjemnością korzystam więc z pięknej pogody oraz tego,że jesteśmy wszyscy razem,blisko siebie!
Dziś mgliście i chłodno. Na poprawę humoru upiekłam więc chlebek!Cieplutki, z własnymi powidłami smakował pysznie!Do tego gorąca herbatka z ulubionym cytrusem i ciepłe mikołajkowe skarpety!
Święta naprawdę zbliżają się wielkimi krokami.Chcę się do nich przygotować wcześniej.Chcę nacieszyć się każdym elementem tych magicznych chwil ,które mają nadejść .Każdego obdarzyć świąteczną atmosferą domu oraz oczywiście serdecznym upominkiem ,który wywoła nasze zadowolenie oraz uśmiech,że ktoś zadał sobie trud by Komuś –
Pogoda naprawdę zwariowała!Ostatnio chłodno ,deszczowo i nawet spadł pierwszy śnieg.Już zaczęłam się rozglądać za puchową, zimową kurtką.W galeriach pojawiły się ozdoby świąteczne i pierwsze przystrojone choinki.Kapryśna tegoroczna pani jesień znów zaskoczyła wszystkich !Nagle wyszło (do tej pory jak na lekarstwo )słońce i zrobiło się ciepło!A na mój stół powróciła dynia i dojrzałe dekoracyjne owoce!
Już od dawna próbuję jakoś zaprzyjaźnić się z listopadem.Brak słońca i bure dni naprawdę nie skłaniają do podskoków z radości.Nie zamierzam jednak marudzić i staram się cennie wykorzystać każdy dzień i roztoczyć trochę miłej aury lepszej niż tej za oknem.
No właśnie ,co zrobić by jakoś przetrwać ten ponury miesiąc i uczynić go bardziej znośnym? 1.Kolacje z przyjaciółmi to zawsze dobry pomysł.Ale w tym miesiącu przydadzą się zwłaszcza,bo na zewnątrz mgliście,buro,smutno .